czwartek, 22 maja 2014

Tunezyjska mentalność i obyczajowość

Tunezyjską społeczność powszechnie uważa się za gościnną i miłą co często znajduje potwierdzenie u prostych skromnych ludzi  z małych miast. Jak w każdym kraju, tak i tu ludzie są różni. Pracując w kurorcie Sousse oraz z Hammamecie, dostrzegłam pewne różnice. W Hammamecie mężczyźni są spokojniejsi, a w Sousse można się spotkać z większą natarczywością z ich strony.
"Arabska natarczywość" to jedna  z pierwszych rzeczy jaką Polacy zauważają w Tunezji. Nam Polakom taki rodzaj budowania relacji zdecydowanie przeszkadza.  Często słyszałam uwagi od turystów, że "gdyby oni nie byli  natarczywi to by więcej sprzedali". Ich specyficzny sposób zachowania wynika z m.in z tradycji targowania się i gościnności. Jeżeli w medynie podejdziemy do jakiegoś bazaru, zaczniemy żywo interesować się pamiątkami, to możemy być pewni, że zostaniemy wzięci za potencjalnych klientów i tak łatwo nas "z rąk nie wypuszczą". Oczywiście należy się twardo targować, zwłaszcza gdy cena wydaje się nam zbyt wygórowana i nie wierzymy, że przykładowe perfumy są markowe a nie pseudo markowe. Tunezja słynie z  "umiejętnego podrabiania marek" także uważajmy.
Warto jednak zakupić drobne pamiątki, umilając pobyt, dzięki, którym poczuje się klimat tego kraju. Są to np. kwiaty jaśminu sprzedawane w formie małego bukietu lub naszyjnika  z kwiatów. Piękne, cudownie pachnęce i tanie! (w cenie ok. 1 dinara=-ok. 2 zł) Sami mężczyźni czasami wkładają sobie za ucho jaśmin. Mówi się, że jeżeli mężczyzna ma jaśmin za prawym uchem to posiada żonę, jeżeli za lewym to jest wolny lub szuka kochanki.
Ponadto mężczyźni tunezyjscy są w stosunku do innych mężczyzn bardzo otwarci. Toteż na porządku dziennym jest tu żywe patrzenie prosto w oczy, obejmowanie się, powitania z całusami i nazywania kolegi swoim bratem czy twierdzenie, że "wszyscy jesteśmy braćmi".
W stosunkach damsko-męskich też należy uważać. Tunezyjczycy szybko i łatwo się zakochują, a turystki często traktuje się albo jak jednorazową przygodę, albo przepustkę do lepszego, europejskiego świata albo sponsorki. Aczkolwiek osobiście znam udane małżeństwa polsko-tunezyjskie i są wyjątki od zasady.

 

Kobiety tunezyjskie mają zupełnie inną mentalność niż mężczyźni, co widać choćby po ich stroju. Są bardziej zamknięte w sobie. Choć pierwszy prezydent Tunezji Habib Bourgiba zabronił noszenia chust na głowie, to w ostatnich latach coraz bardziej się do nich powraca. Toteż kobiety tunezyjskie najczęściej ubierają się "na cebulę" i ozdabiają głowę kolorową chustą (zasłaniając tylko włosy, nie twarz). Nogi poniżej kolana i kostki często mają odkryte i pokryte henną. I  w takich oto strojach panie wchodzą śmiało do morza czy nawet (niestety)  do hotelowego basenu, co oczywiście budzi zgorszenie wśród Polaków. Rzadziej można spotkać Tunezyjkę w stroju kąpielowym- całkowicie zabudowanym po kostki i nadgarstki. Natomiast Tunezyjki  w bikini- jak na razie nie widziałam.
Sytuacja kobiet tunezyjskich jest stosunkowo dobra. Drugi prezydent Ben Ali kontynuował śladem Bourgiby zakaz wielożeństwa, zrywania małżeństwa przez męża ( kobiety występują o rozwód) i dyskryminacji płci. Toteż kobiety tutaj zwyczajnie pracują (jako policjantki, recepcjonistki, sprzątaczki, kelnerki, kierowcy itp.) Wprowadzono tu również  być może kontrowersyjne ustawy jak prawo do legalnej aborcji. Jednak w przypadku dzielenia majątku rodziców, kobiety mają prawo tylko do połowy tego co dziedziczą bracia, chyba, że zapis rodziców stanowi inaczej.
Kobiety tunezyjskie rzeczywiście wieczory spędzają raczej w domach. Przesiadywanie w kawiarenkach i barach wieczorową porą, jest domeną mężczyzn. Panowie spotykają się na męskie pogaduchy o kobietach, polityce itp. paląc fajkę wodną-sziszę i pijąc herbatę miętową z orzeszkami pini (uważanymi z afrodyzjak). Jest to typowy, egzotyczny obrazek Tunezji. Tu każdy detal jest dziełem sztuki i fajka wodna, pokryta ornamentami i mała szklanka na herbatę o ładnym kształcie. Tu nikt się nie spieszy, zawsze znajdzie się na wszystko czas.
Wieczorem na ulicach można też spotkać całe rodziny z dziećmi, które zmierzają do restauracji czy wesołego miasteczka. W Tunezji rodziny są wielodzietne, a sami Tunezyjczycy uwielbiają dzieci.
Czasami można odnieść wrażenie, że dzieci mają dużo wolności i swobody, gdy biegną spontanicznie przez siebie, pozostawiając rodziców daleko w tyle. Polacy zdecydowanie bardziej boją się o bezpieczeństwo swoich dzieci niż Tunezyjczycy.



Tunezyjczycy mają ciemną urodę, jednak niejedne detale zdradzają korzenie francuskie, włoskie, berberyjskie i inne u niektórych ludzi.
Choć Tunezja jest krajem turystycznym, to wielu Tunezyjczyków zamieszkujących jej środkowe i wschodnie tereny nigdy w życiu nie widziało "białego człowieka" i żyją w bardzo prowizorycznych warunkach, spożywając mięso tylko na specjalne okazje. W końcu to kraj kontrastów. Kraj na pozór europejski, a w szczegółach, które trzeba starannie dostrzec - wciąż arabski. Na tym połączeniu polega turystyczny fenomen Tunezji.

fotografie: Alicja Dąbrowska

Ornament

W tunezyjskiej sztuce urzekają kolorowe drzwi domostw, muzeów i meczetów. Są ogromne, ciężkie, ale wydają się lekkie przez zastosowanie ornamentów. Ornamenty tworzy się za pomocą gwoździ, które układa się w różne fantazyjne wzory. W zasadzie nie można spotkać identycznie wykonanych drzwi. Kolory drzwi nie są dobrane przypadkowo.
 
Na terenach, zdominowanych w dawnych czasach przez Berberów  (Tozeur, Nefta, Duz) pojawia się kolor zielony oznaczający dla Berberów życie. W miastach,  w których osiedlali się Rzymianie (np. Hammamet), drzwi występują w kolorze białym, otoczone niebieską framugą. Jednak w większej części Tunezji główną rolę odegrali Arabowie. I na terenach ich wpływów drzwi są w kolorze niebieskim, co ma chronić przez złym duchem pustyni- dżinem (który sam też jest niebieski).
 
Czasami w drzwiach są ukryte mniejsze drzwiczki, które służą na co dzień. Kiedyś te większe otwierano tylko na specjalne okazje np. aby przepuścić jeźdźców na koniu.
 
Ciekawym motywem są kołatki, służące do pukania. Każda z nich wydaje inny dźwięk, co zależy od umieszczonego pręta. Stosuje się to w celu rozróżnienia kto i gdzie puka.
 
Nieraz  w drzwiach są trzy kołatki. Umieszczona na górze po lewej stronie służyła mężczyznom, po prawej- kobietom a najmniejsza u dołu po prawe- dzieciom. Dziś są to pamiątki przeszłości, gdyż obecnie używa się domofonów.



Ornamenty są obecne również na tunezyjskich tkaninach, dywanach i ceramice. Arabowie wyspecjalizowali się w tworzeniu ornamentów, ponieważ islam zabrania przedstawiania ludzi i zwierząt w sztuce.


Popularne w Tunezji jest również zdobienie dłoni i stóp henną, oczywiście za pomocą ornamentów, motywów roślinnych i geometrycznych. Tunezyjki zdobią sobie również spody stóp, co trochę zabawnie wygląda, ponieważ malunek ulega w tym miejscu łatwemu rozmazaniu i nie wygląda to estetycznie.
 
 
 
fotografie: Alicja Dąbrowska

środa, 21 maja 2014

Kuchnia tunezyjska

Kuchnia tunezyjska jest jedną z najlepszych na świecie. To połączenie kuchni arabskiej i śródziemnomorskiej. W menu tunezyjskim znajduje się chorba- pikantna zupa pomidorowa z makaronem, brik- rodzaj trójkątnego pieroga, nadziewanego jajkiem, tuńczykiem, mielonym mięsem, smażony w głębokim tłuszczu,  mechouia- sałatka z warzyw, tuńczyka i jajek, kuskus- kaszka pszenna z baraniną, rybą, kurczakiem, duszonymi warzywami i harissą. Tunezja znana jest również z takich potrwa jak tajine- kawałki jagnięciny lub kurczaka z jajkiem, serem i warzywami zapiekane w specjalnym naczyniu.

Z wyrobów cukierniczych warto spróbować baklavy z pomarańczami, migdałami i pistacjami. Z napoi podaje się tu herbatę miętową z orzeszkami pinii, która doskonale zaspokaja pragnienie nawet  w gorące dni. Z alkoholi można się zainteresować miejscowym piwem Celtia, winem z Kelibii- Muscat, czerwonym Magon, Mornag lub różowym z Tabarki. Ponadto w Tunezji produkuje się wódkę  z fig- boukha i likier z daktyli- thibarine.
 
Kuchnia tunezyjska jest pełna kolorów, smaków i przypraw. Najpopularniejsza jest harissa- pasta z papryczek chili z dodatkiem czosnku.
 
                              źródło: http://www.ilcuoreinpentola.it/ricette/antipasti/brik-tunisino/

Hammamet

Hammamet jest położony 60 km na południowy wschód od stolicy Tunezji - Tunisu. W latach 20. XX wieku milioner rumuńskiego pochodzenia George Sebastian wybudował tam sobie willę z basenem. Dziś jest to tzw. Dar Sebastian - Centrum Kultury, gdzie latem odbywają liczne festiwale i koncerty.  Miejsce to zajmuje obszar 14 hektarów i wspaniałą, bogatą roślinność. 

 
Jak na każde większe miasto przystało i w Hammamecie jest stara medyna z sukami. Znajduje się nad brzegiem morza, pełnym kolorowych łódek rybackich. W okolicy medyny znajdują się urokliwe kawiarenki, z których roztacza się piękny widok na medynę. A w samej medynie warto zobaczyć muzeum sukien ślubnych Dar Hammamet.



fotografie: Alicja Dąbrowska

Port El- Kantaoui

El Kantaoui znajduje się 6 km od Sousse. Jest pierwszą miejscowością zbudowaną na potrzeby przyjezdnych. Do dyspozycji turystów jest pole golfowe z 18 dołkami, wesołe miasteczko, port jachtowy z licznymi sklepami i restauracjami. 



W porcie jest zacumowanych ponad 300 jachtów oraz statków pirackich, które głównie należą  do Francuzów.



fotografie: Alicja Dąbrowska

Sousse

Sousse jest trzecim co do wielkości portem w Tunezji i stolicą Sahelu. Składa się z dzielnicy północnej, gdzie występują hotele i z europejskiej, gdzie znajduje się port i medyna. W Sousse znajduje się ładny bulwar nadmorski.
 
W Sousse warto zobaczyć starą medynę z ribatem ( klasztorem obronnym), który zbudowano w IX wieku.


Kolejnym zabytkiem są katakumby, w których spoczywają szczątki pierwszych chrześcijan z II-IV wieku. Katakumby to zbiór 250 korytarzy o długości ponad 5 metrów.
 
Sousse to miasto, które tętni tunezyjskim życiem. Są tu dyskoteki, ładne plaże, centra handlowe, kawiarnie i restauracje.

 
 
fotografie: Alicja Dąbrowska

Mahdia



Mahdia jest położona na wschodnim wybrzeżu Tunezji na południe od Monastiru i Sousse. To byłe miasto pirackie adziś cichy wioska rybacka, a dziś popularny, choć spokojny kurort turystyczny. Miasto zachowało swój staroświecki i autentyczny charakter. Zostały stare mury medyny z monumentalną bramą obronną. W piątki odbywają się tu targi.
 
 
W Mahdi warto zobaczyć Wielki Meczet, odnowiony według planów z IX w. oraz muzeum regionalne  z kolekcją ceramiki.
 
 
Wśród popularnych kurortów, Mahdia wyróżnia się najpiękniejszymi plażami. Są one szerokie, piaszczyste a woda lazurowa. Tylko tam można odnaleźć wielkie muszle pośród piasku. Miejsce to jest polecane osobom, które chcą odpocząć od zgiełku miasta i ludzi.



fotografie: Alicja Dąbrowska

środa, 7 maja 2014

Tunis- Kartagina- Sidi Bou Said



Stolicą Tunezji jest Tunis, nazywany czasem "Małym Paryżem". Ma on swój specyficzny klimat, inny niż w nadmorskich kurortach. W Tunisie znajduje się medyna wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego  i Przyrodniczego UNESCO. Jest pełna krętych uliczek i zakamarków zamieszkiwanych przez różnokolorowe koty. To tam najpełniej widać arabską kulturę w postaci wciąż żywej tradycji targowania się, zapachu przypraw w powietrzu i architektury minionych wieków.

 
W pobliżu Tunisu znajduje się Kartagina, pierwsza stolica Tunezji. Nie daje o sobie zapomnieć, dzięki świetnie zachowanym starożytnym termom rzymskim Antoniusza pochodzące z II-III wieku n.e.

 


Nieopodal Tunisu i Kartaginy zlokalizowane jest urokliwe miasteczko Sidi Bou Said. Z wyglądu przypomina grecką wyspę Santorini. Białe budownictwo z niebieskim zadaszeniem, nierzadko w postaci kopuł. Jest to miejsce urodzenia człowieka, który zapoczątkował rewolucję w Tunezji a następnie kilku innych krajach muzułmańskich. Sidi Bou Said zwane jest miasteczkiem artystów.




fotografie: Alicja Dąbrowska